Walczymy o woluminy

Walczymy o woluminy

Płomień świecy rozświetlał pomieszczenie i trochę je ogrzewał, ale w gruncie rzeczy niewiele to dawało.  Zakapturzony skryba, siedząc przy kamiennej ławie zanurzył gęsie pióro w kałamarzu. Jego dłonie precyzyjnie prowadziły po pergaminie, tworząc misternie zdobione litery i ozdobne inicjały. Wokół panowała cisza, przerywana jedynie cichym skrobaniem pióra. Stop! To nie tak!

Więcej Skomentuj